Aktualności

          • W hołdzie Wieszczowi

          • Julia Cackowska.......

            .....hasając i pląsając z wdziękiem na scenie w Radymnie, gładko wyrzucała z siebie głosem pięknym, głębokim i donośnym strofy poezji sławnego wieszcza Mickiewicza Adama. 
            Jak widać już drzwi do kariery artystycznej przed Julią otwarte. Interpretacja utworu została doceniona i wyróżniona przez jury ZSOZIR w Radymnie.

          • Piłka kopana

          • 14 listopada  w Skołoszowie odbył się turniej piłki kopanej o Puchar Tymbarku ......

            - drugie miejsce zdobyliśmy….znaczy się jesteśmy dobrzy i nogi mamy kopne.......

            Jak sprawnie władać nogami i kierować nadmuchany przedmiot kształtu kulistego we właściwym kierunku naucza Posiadacz Cudownych Łydek (obiekt westchnień naszych Pań) – Mistrz Haratania w Gałę - Paweł Rojek......

             

          • zapraszamy wszystkich Rodziców

            na spotkanie 29 XI

            o godzinie

            - klasy 0-3 16.30

            - klasy IV - III na 17.00

          • Święto Odzyskania Niepodległości

          • Piątkowym popołudniem, 11 listopada, świętowaliśmy w naszej Szkole rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę.

            Na ten jubileusz przybyli niezawodni jak zwykle Rodzice i dzieci....

            Przybyli także przedstawiciele naszych Władz: pan wójt Bogdan Szylar wraz z Rodziną, pani radna Sejmiku Wojewódzkiego – Anna Huk, panowie – asystent wójta Błażej Piliszko, radni Józef Blok i Wiesław Storek (będący miłościwie nam panującym sołtysem) wraz z Żoną....

            Na sali było......sympatycznie

                  

            …...a Wszystkich przywitała nasza Kierownica (ciężko wtedy przeziębiona, ale jak widać ze zdjęcia – twarda z Niej kobita i mocno na pięknych nogach stała mimo gorączki topiącej łańcuszek na szyi devil )

            …..potem zrobił się podniosły nastrój, a to dzięki programowi artystycznemu przygotowanemu przez nasze dzieci z klas młodszych…..

            Były poważne śpiewy naszych Pięknych, a i śpiewał nasz Pierwszy Głos Chłopięcy - Kamil Czyż ......Kamilu - sorry - nie mam zdjęcia crying ...odpracuję Ci to w ogródku....

            ….a i na wesoło śpiewano, machając górnymi kończynami......

            Były tańce-hulańce - czyli coś dla kończyn dolnych, bowiem szkoła nasza rozwija wszechstronnie.....

            Na scenie przewijały się różne cuda-niewidy…..były koziołki (choć zboczenie zawodowe Admiśka widziało w nich ….chrząszcze)

            Zajechał na scenę pociąg (z moją ulubioną Lokomotywą)

            .......i była cała czereda różnokolorowych postaci.....

            Wraz z koziołkami (chrząszczami) po scenie powabnie przemieszczała się Syrenka (był moment że Admisiek dostałby po brzuszysku mieczem…..tylko szybkie ruchy jego gibkiego ciała pozwoliły mu uniknąć strasznego okaleczenie ……no doooobra, po prostu miecz się ześlizgnął po pękatym ciele)

            Całością sprawnie dowodzili nasi młodzi konferansjerzy......

            Coś miłego dla duszy wygłosił nasz Wójt......

            …a i miłego dla podniebienia też się znalazło.....

            Także radna Sejmiku Wojewódzkiego, pani Anna Huk umiliła nam wspólne popołudnie......

            Nad całością spokojnego przebiegu całej uroczystości czuwały przeniklwe oczy naszego Pawła, który to jest w naszej szkole specem od obronności wszelakiej i bezpieczeństwa narodowego (prócz uprawiania koszykówki piłką lekarską i rzutu oszczepem na czas).....

            Cała uroczystość była bardzo podniosła, tak bardzo, że nasze bożyszcze hal sportowych aż oczy ku niebu wzniósł, a Duch Opiekuńczy Technicznej Wszechwiedzy oczęta szeroko rozcapierzył w uznaniu dla twórczości dziecięcej.....

            Po występach dziecięcych trochę historii i realizmu wojennego przynieśli nam panowie z Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej "X  D.O.K."  – Zbigniew Poręba i Rafał Dziuńdzio. Pokazali broń, mundury, narobili hałasu i napędzili strachu jak należy, a i lekcję historii przeprowadzili.

            Zwieńczeniem całej imprezy był kiermasz ciast, za udział w którym Wszystkim Uczestniczącym serdeeecznie dziękujemyheartkiss

            Na początku trzeba było ciast pilnować, bowiem Admiś kręcił się ze swą przepastną gębą wokoło. Strażniczki dzielnie czoła mu stawiały ....no i podskocz Im człeku broken heart

            Niektóre Opiekunki Delicji też miały smaka, ale na razie chodziły tylko z pustymi tackami (i prośbą w oczach), aby ręce czymś zająć i i nie poddawać się słodkim pokusom.....

            Ciasta rozeszły się szybko i sprawiły dużą przyjemność. Szanowni Emeryci naszej Szkoły mieli uśmiech na twarzy (ciągnie do szkoły, ciągnie…ale to dobrze, dobrze, nas to cieszy), a i Mamy miały..... niebo pod opuszczonymi powiekami…

            Po ciastach pozostały jeno skrawki na stołach….i to dopiero było dla Miśka-Admiśka święto.....kto zjada ostatki, ten piękny i gładki ..... i ma wielką.....DUszę cheeky

            Pozdrowiska i podziękowania raz jeszcze - AdMisiek

             

             

             

             

          • Michał i ping-pong

          • Nasz drugoklasista - Michał Sebastyanka, machając ostro okrągłą deską do krojenia obleczoną w gumę .....paletką do tenisa stołowego zwaną, wymachał sobie III miejsce w gminnych zawodach w Świętem. Były to indywidualne potyczki gimnazjalistów. 

            Dziewczyny zza pleców z uwielbieniem na Niego patrzały ;-) ....no przystojny po wychowawcy, coby tu nie mówić ;-) 

            Miszka odebrał Złoty Kielich z nadobnych rąk pani dyrektor Urszuli Serfain.....

            Sam Michał jest sportowo wychowywany przez bożyszcze stadionów, uwielbieńca trybun oraz Wielkiego Maga Klarnetu - naszego Pawła.....

            Michał tak ostro ganiał za tą białą kulką, że niestety migawka aparatu była za wolna ......poruszał się w czasoprzestrzeni w nadkosmicznej prędkości, rozmazując obraz swego ciała na matrycy......

            ...rzadkie chwile były, kiedy Michał spowalniał i wtedy aparat mógł uchwycić Jego medalową postać.....choć niesforna ręka już nabierała prędkości.....

          • Śniadanie daje moc!!

          • Dziś maluchy w naszej szkole prowadziły akcję dożywiania. „Śniadanie daje moc!” …no to fakt, to w zasadzie najważniejszy posiłek. Jesień, kiepska aura za oknem, nawet jeże schodzą się do szkoły na sen zimowy…….

            Począwszy od najmłodszych poprzez klasy I-III pachniało dziś jedzonkiem.

             Do klasy pierwszej z fachową pomocą przybył radosny i rozszczebiotany oddział Mam. Z marszu rzuciły się do roboty…

            W międzyczasie rady plemienne się odbywały z Przywódczynią Stada.....

            Jak nogi odmówiły współpracy, to na siedząco robota szła na przód…

            Koniec końców skończyło się biesiadowaniem przy wspólnym stole...

            ….uprzednio dokonawszy podstawowych zasad pochłaniania posiłku – mycia przednich kończyn…a w zasadzie górnych …..

            Niektórym radocha współbiesiadowania mocno się udzieliła....

            …to pewnie po grzybkach, bo grzybki jak wiemy cudowną moc rozjaśniania myśli mają….

            Cicho w kątku działał oddział Bardzo Soczystych Wyciskarek

            …które to wespół z dziećmi zamieniały owoców masę na cudny sok……


            Po sąsiedzku w klasie u Pani Zosi także odbywały się szaleństwa wokół stołu. Najpierw kulturka, spokój i opanowanie …….soki trawienne buzują już z cicha we wnętrzu człeka….

            Potem jednak szał żerowania ogarnął wszystkich i tych młodszych i tych już mniej młodszych….

             

            Radocha była…..

            ….ostał się ino bałagan twórczy…

            U Pani Celiny dzieci najpierw obdarzyły fotografa promiennym szczerzeniem uzębienia….

            potem już uzębienie zatopiło się w jedzeniu…

            Także najmłodsze nasze pędzle posilały się cudami kulinariów wszelakich....

            Pani też smakowało …..

            Na jedzenie dybali również starsi uczniowie…..

            pojedli, pojedli……a Wika aż książkę do biologii z radością tulić zaczęła, jak brzuch napełniła heart

            Nad całością, otulona w nietoperzowe skrzydła czuwała Matka Renata …… znaki tajemne kreśląc w powietrzu ……a ja uprzedzałem, mówiłem że z grzybkami trzeba ostrożnie….

            Na koniec i Admiśkowi korytko się dostało…….dziękuje serdecznie

            PS.....swoją drogą ciekawe jak to przeżyło nasze Kierownictwo........była w każdej klasie i zawsze przy talerzu....no bo częstowana nie odmawiała ......pewnie teraz leki na wątrobę dożylnie pompuje devil

             

          • Pamięć o Zmarłych

          • Dziękujemy Uczniom i Mieszkańcom naszego Ostrowa

            Dzięki akcji zapoczątkowanej przez panią Annę Huk – radną Sejmiku Województwa Podkarpackiego, dzięki Jej współpracy z Przemyską Kongregacją Kupiecką i Towarzystwem Kultury Polskiej „Zabytek” ze Lwowa nasi Bohaterowie będą mieli światło w miejscu swego spoczynku.

            Zebraliśmy 150 zniczy dla cmentarzy we Lwowie - Janowskiego i Łyczakowskiego. Dziękujemy pięknie wszystkim, którzy dołączyli się do tej szlachetnej akcji, dając tym samym wyraz szacunku dla Polaków spoczywających na wspomnianych nekropoliach.

          • Jesteśmy odpowiedzialni......

          • Był mroźny poranek 28 października Anno Domini 2016. Nasza rodzima gwiazda, Słońcem zwana ledwie miała zamiar wystawić swą twarz zaspaną zza horyzontu, spowita mgłami mroźnymi czyniła to wielce opieszale, tuląc ostatki snu niedospanego w objęciach Morfeusza…..

            Nasza Kierownica wezwała nas przed Swe oblicze. Ująwszy w swe ręce....”Swój róg bawoli, długi, cętkowany, kręty jak wąż boa, oburącz do ust go przycisnąwszy , wzdęła policzki jak banię, w oczach krwią zabłysnęła, zasnuła wpół powieki, wciągnęła w głąb pół brzucha i do płuc wysłała z niego cały zapas ducha ……i zagrała…….”……wzywając nas na konferencję poranną o siódmej, niczym ksiądz dzwonu biciem porannym na Jutrznię swoje owieczki……Wszyscy co koń wyskoczy, zostawiwszy wpół dojedzonej strawy dzban rzuciliśmy się na dźwięk tegoż larum grania ku naszym stalowym rumakom i pędząc niczym Azja Tuhajbejowicz przez zmrożoną ziemię ojczystą ….gnalim.  Gnalim po bezdrożach ku dźwiękom trąby, ku Kierownicy naszej, ku naszej Alma Mater Ostroviensis.

            Sama kierownica wolała się oddalić do Swych pieleszy, by nie mieć konfrontacji ze świeżo przybyłym i niedobudzonym cielskiem pedagogicznymi.....jeno noga piękna śmignęła za drzwiami...

            Niektórzy jeszcze dobrze nie usiedli, a już mieli poranne fazo-schizy i gięło nimi, niczym wątłą brzeziną na porannym wietrze ……a że Marysia jest gibka niczym ta leszczynka, to i miała prawo się gibać na byle przeciągu…..

            Wszelką nerwację rozładowało wejście Celiny…..

            Jak widać, tuli pod sercem Swym tajemne pudełko z Darami Natury……

            ….każdy dostał kawałku grzybka i ............. ciekaaaawe co to za grzyby były? Tak to możemy jeździć co rano.....grzybki-wesołki lepsze od cukierków devil

              

            ……Paweł wytrzeszczył w zdumieniu oczy, jego (niewidoczna na zdjęciu) koleżanka łapała uciekającą niczym karuzelę głowę.....

            .....a Renata diabły widziała…Ona woli grzyby w barszczu….żute na surowo sprowadzają na Nią Armagedon i ku czeluściom smolistym, a siarczanym dymem zmąconym Ją wiodą …..spokoojnie, na zapleczu ma Duchową Tarczę …Wikary ze złym da sobie radę…

            Kres temu pandemonium na szczęście położyła osoba naszego Proboszcza, przed którym wszelka gadzina niknie w otchłaniach piekielnych i zło wszelakie pod butem w miazgę siarką śmierdzącą się zamienia…..apage satanas (specjalnie piszę małą literą, bo siarkowodorowe ścierwo ogoniaste na dużą nie zasługuje).

            Od razu spokój zapanował. Jeszcze tylko Zosia usiłowała dalekowzrocznym spojrzeniem nawiązać telekonferencję z obcymi cywilizacjami …..ale i Ją po mocnej kawie odpuściło…kubek jak widać solidny, grzybkową zupkę rozcieńczył znacząco....

            Niektórym to nawet w drugą stronę odwaliło…..Paweł młody, to i jeszcze Mu po szkole zostało. Jak widzi szkolną władzę, to udaje że czyta...nasi uczniowie też tak mają....

            Zaczęlim radzić, a w zasadzie to się szkolić w kwestiach odpowiedzialności karnej......ja jestem odpowiedzialny....

            Nie będę tutaj komentował przepisów, bo i tak już wystarczająco głupot napisałem......W każdym razie jakakolwiek zbieżność powyższych historii z realnymi osobami jest aaabsolutnie nieprawdziwa, to czyste fantasmagorie Miśkaadmiśka, który złapał fazę i coś napisać musiał, któremu jak widać na zdjęciu....no dobra, co by nie było - przynoś Celinko te grzybki częściej, przynoś wink.......a my wyszkoleni rozeszliśmy się po klasach, niosąc kaganek oświaty gorejący ostrym płomieniem........siarkowodór pali się dobrze......

            Arrivederci amore

             

             

          • Pasowanie narybku

          • 18  X 2016 odbyło sie uroczyste pasowanie na ucznia.

            Na początku złożono uroczyste przyrzeczenie ..................

            .............w obecności pocztu sztandarowego ........

            ......potem była część artystyczna........

            ......i były wygibasy artystyczne w wykonaniu naszych nowych piskląt......

            ....a także tych ciut starszych...........

            Oczywiście bez wsparcia "podpowiadaczy" nie obyło się. Wspomaganie ze strony pani Marii - wychowawczyni przyszło w porę

            Pięknie było, sympatycznie, co z resztą widać ........Opiekunki i Przewodniczki stad zadowoloooooone heart

            Podobało się również licznie przybyłym ........

            .......były podarunki na nową drogę życia................

            .......sporo tego było i z rąk drżących leciało .....trzeba było znowu interwencji Wychowawczyni .................

            ..........a teraz plejada świeżo zaprzysiężonych.............

             

             

             

            ..................a moje dzieci ................uuuuu, te to dawno pasowane były .......teraz Ich dzieci na środku stoją, a ja mam szkolne wnuki wink ...........oto moje Ślicznoty heart

             

          • Święto cielska pedagogicznego

          • 14 X świętowaliśmy jak na jesień przystało – Dzień Nauczyciela …….niby Dzień Edukacji Narodowej, ale ja wolę tę pierwszą nazwę......

            Zebrało się ludzi sporo.......

            Obecnością swą zaszczycili nas nasi kochani Emeryci (nagadać się nie mogli….a na dzieci to fuczeli kiedyś, jak te gadały)

            …a pośród Nich, nasza Pani Synus ………Jej „szkolne wnuki” do naszej szkoły już biegają.

            Przybyły i nasze kochane Władze – pan wójt Bogdan Szylar i przewodnicząca Komisji Oświaty – pani Małgorzata Lichwa. Także nasz sołtys – pan Wiesław Storek nas odwiedził.

            Wszystkich powitała nasza Kierownica.....co raz lepiej ej idzie praca z mikrofonem ....za rok - Eurowizja!!!

            .........która z czasem utonęła wśród kwiatów …….

            Kwiatami obdarowani zostali również przybyli Emeryci i nasze Władze

             

            Spotkanie uświetnił program artystyczny-poważny....

            ........i taki z lekka "na humorku".....

             

                

            Kierownica dostała zestaw ratunkowy dla nauczyciela, który to pomaga przetrwać w rozmaitych sytuacjach.....

            Dzieciska dostały słodkości od Wójta …….ja się załapałem też, nie dałem sobie odebrać......devil

            Podobało się wszystkim…..u jednych wywoływało uśmiech

             

            ….u innych zadumę

              

            Ale zaduma towarzyszyła też i spotkaniu pokoleń………ciekawe o czym myślą?.......a o czym tu dumać......?

            .............tak, tak moje drogie ........to ciężki kawałek chleba..........

          • Soczyste soczki

          • Jak to na jesieni bywa, czas zacząć przygotowania do zimy. Zdrowie trzeba wzmocnić, a nic tak dobrze nie robi, jak szklanica prawdziwego, najprawdziwszego soku od naszych szkolnych Witaminek......

            Pani Celina i jej pisklaki wraz z Mamami tłoczyły życiodajne płyny w warzyw i owoców rozmaitych.....

            Ubawu było po pachy, bałagan zwany twórczym był również....

            Soku popiła cała szkoła……

              

            By dopełnić wszelkich czarów prozdrowotnych, nie mogło i ruchu zabraknąć.

            Soczkowe Dzieci fikały …..

              

            ......... i ich Mamy Soczyste wespół z nimi kicały na skakankach i inne takie tam fiku-miku…..

              

              

            Pani Celina też nadwyrężała ochoczo Swój kręgosłup…..

            Cicho, z zazdrością patrzył na gimnastyczne wygibusy nasz W(F)ładca Sali – Paweł......

            ….i Kaśka z nostalgią popatrywała i tęskniła za czasem, kiedy jej stareńkie kosteczki tak fikały ;-) ….żartuuuuje, Kaśka też rączy skakun jest wink

            ........zdrowo było, pysznie, bo i to pomieszanie z poplątaniem marchewki i jabłek to ekstra mieszanka. My sie zimy nie boimy i zaraz jej manto spuścimy. 

             

          • Z wizytą w wojsku

          • 3 października 2016 w Przemyślu odbyły się Dni Otwarte Koszar 5 Batalionu Strzelców Podhalańskich.

            Nasze dzieci miały możliwość zapoznania się z podstawowym sprzętem i uzbrojeniem żołnierzy. Największym zainteresowaniem w ten pochmurny i zimny dzień cieszyła się wojskowa grochówka (napawa mnie to cierpieniem, bo mnie nie było - Misiekadmisiek).

            Strach blady padł na nasze wschodnie pogranicze, bo broń dostała się w waleczne ręce Ostrowiaków. Pawła naszego, specjalistę od obronności w szkole i celnych szpulnięć granatem musiało dwóch żołnierzy zdzierać z czołgu ….zacisnął zęby i trzeba go było grochówką skusić do zejścia na ziemię.

            Jasiek był za długi do czołgu ……zaklinował się i przez lufę Go wyciągali.

            Mniejszy Jasiek uzbroił łepetynę w antypociskowy garnek i gotowy był wyruszyć do walki.....

            Strach blady padł na okolicę, a syreny alarmowe złowrogim skowytem kazały wszytkiemu co żywe ciasno do ziemi przywrzeć, gdy nasza Gienia dorwała karabin …….okien w okolicznych domach już nie ma.....czy ten pan z tyłu jest .....nikt nie wie....

            A tutaj Najpiękniejsze Cztery w Naszej Szkole ……..jednej (te bez kurtki) w prezencie wojsko zafundowało potem depilację całościową....dziękujemy :-) 

            Ogólnie to fajnie było, żołnierze kilka dni nie mogli do siebie potem dojść. Usuwanie szkód trwało do 9 X.

            ….a przy okazji i ja się pochwalę ……mój Dziadek Tadeusz też był Podhalaninem, a co......

            To małe w tym berecie cudownym ….to mój Tato. Przy nich Babcia…….obydwoje po wojnie byli nauczycielami (a Babcia na wojnie – pseudo „Olcha”)……no to koniec chwalenia się.....

            Wasz Admisiek

          • Pamięci tym, co polegli

          • Pani Anna Huk, Radna Sejmiku Województwa Podkarpackiego włączyła nas w (klik w niebieskie ;-) piękną akcję upamiętniającą Polaków pochowanych na cmentarzach Janowskim i Łyczakowskim we Lwowie. Akcja ta, to zbiórka zniczy i biało-czerwonych wstążek, które pojadą na wspomniane cmentarze. Zbiórka będzie prowadzona przez Szkolny Klub Wolontariuszy w dniach 17-21 X w naszej szkole, ale będą i inne miejsca zbiórki …..o tym dowiedzą się Państwo później wink

            ps - proszę się nie sugerować adresem na plakacie, bo on tyczy ogólnej zbiórki z wszystkich punktów. 

            adMisiek

             

             

          • Święto Ziemniaka i Chłopaka

          • 30 IX w naszej szkole obchodziliśmy Dzień Pieczonego Ziemniaka.

            Dzień Chłopaka przy tej okazji również był fetowany.....męska część dostała prezenty.....pan Sołty i Krzyś Skotnicki....

              

            ....Grześ Blok i Paweł Wuefmen.....

               

            ...a ten drugi to cieeeeeszył laugh

            ...nie dziwię mu się, ja też uwielbiam prezenty smiley 

            Dostał i Ksiądz .....dostał prezent, ale i chyba nie tylko ze zdjęcia drugiego wnosząc wink

                

            nieeee no, jajca se robię ..... po prostu z radości Księdzu kichanie się włączyło ....oj, chyba nie na wodę devil

            Cała impreza nabrała cudownego rozmachu i miała iście ziemniaczano-jesienny aromat i posmak staropolskich wykopków. A wszystko to dzięki współpracy z naszą nieocenioną Radą Rodziców (tu Jej fragmenty)...

            ......oraz Paniom Radnym Podkarpackiej Izby Rolniczej – dwóm Aniołom - Anecie Chudzik i Alinie Radeckiej (poniżej wraz z Kierownicą słodkości rozdaje)......

            Im to dziękujemy za sponsorowanie nagród i poczęstunku dla wszystkich uczniów naszej Szkoły. Podziękowania składamy i pokłony bijemy (w przypadku Admisia aż do wyskoczenia dysków międzykręgowych) za przybycie Gościom: panu Sołtysowi Wiesławowi Storek..... (poniżej z innymi Duchami Opiekuńczymi na VIPławce - Marzena Duda, wspomniane wyżej Aneta Chudzik, Alina Radecka oraz nasza Opieka Duchowa)

            Dziękujemy i naszym kochanym Rodzicom (uhahane, znaczy się szczęśliwe)

            .......dziękujemy za kartoflaki wszelkiej maści, za torto-placek, który w brzuszysko poszedł Admisiowi (i TAM też wink)….potem się dziwi że spodni nie dopina. Dziękujemy za litry potu wylane przy obsłudze kuchni. Poniżej kuchnia w rozruchu....

            ....lecz za chwilę pełną parą działała....

            Sednem święta były pieczone ziemniaki w ognisku. Tu jego początek....zaś obok już gotowy popiół gotowy na ziemniory.....

                

            Nad właściwym procesem palenia czuwał Mistrz Ceremonii - nasz Cudowny Paweł. Uzbrojony w straszliwą maczetę i potworną dzidę wywoływał w ogniu strach paniczny .....palił sie równo i nie fikał.....

            ....przy tym wszystkim coś tam magicznego sobie pod nosem pośpiewywał .....Szamani Ognia mają swoje zaklęcia ......chodził wokoło i coś tam brzęczał kicając z nogi na nogę....

            Miał i swojego technicznego do pomocy, do rozmaitych brudnych zadań.....

            ......delikatne płuca chłopaka miastowego wchłaniały dym ze smakiem.....

            ....jednak i on tańczył wokoło ognia jak Mistrz Ceremoni nie widział.....i jego Wielki Zadek fikał z chrustem w oparach dymu.....

            Same ziemniaki miały w święcie swoje poczesne miejsce. Karty rękodzielniczej sztuki zostały zapisane dziełami dziecięcych rąk.....

              

              

              

            ....były konkursy.....

            .....maluszkom trzeba było pokazać co i jak. Nasza Szybkobieżna Gracja Szkolna - Marysia najpierw solo przebieżkę uczyniła, potem dziecię powiodła do boju.....

              

            .....a i obieranie ziemniorów na czas było ......

            ...w kuluarach baby handlowały butami ......

            ....ech ta nasza Gienia....no ale kobiety lubią buty, to i jej wybaczamy, bo Gienię kochamy devil .....jajcuję, handlu nie było...ot tak wyszło.

            A tutaj unikatowe zdjęcie na miarę roku 2016/17 .......Magda .....najbardziej tajemniczy Ptak, nie pozwalający sie focić ......takiemu snajperowi jak Admisiek nie umkniesz Magdo wink

            ....pito kawę ......Olka już nie mogła znieść siorbania Admiśka, aż oczy zamknęła......ale bidaka gębę pełną miał popiołów, to i ciężko mu było.....

            ....zawody sprawnościowo-wykopkowe dopełniały całości.......

            Było ekstra, dziękujemy wszystkim za bycie z nami, za pomoc i dobre serce. Kochamy Was.

             

             

          • Narodowe czytanie

          • W tym roku na początku września Zespół Szkół w Ostrowie, wraz z Parafią Rzymskokatolicką  brali udział w piątej edycji akcji "Narodowe czytanie".

            Ogólnopolska to akcja pod patronatem naszego (klik w czerwonePrezydenta, podczas której czytano "Quo Vadis" Henryka Sienkiewicza. Akcję  rozpoczęli najmłodsi miłośnicy czytania na terenie szkoły, którym wybrane fragmenty powieści czytały wychowawczynie.......

              

            Wraz z upływem czasu kolejne części wędrowały z klasy do klasy, z rąk do rąk......

                

            .......aby o godzinie czternastej przenieść się na plebanię...

            Tu od Księdza czytanie przejęli: mieszkańcy.....

            strażacy, Sołtys wsi....

            .....ludzie zaangażowani w szerzenie kultury.....

            Czytanie miało swój finał w Kościele na wieczornej Mszy Św. Tym samym sposobem nasz Ostów zaistniał na prezydenckiej stronie (klik w czerwone) - TUTAJ

          • W Urzędzie Marszałkowskim

          • Dzięki uprzejmości Pana Lesława Majkuta - Sekretarza Województwa Urzędu Marszałkowskiego oraz  Pana Waldemara Szumnego reprezentującego Kancelarię Zarządu Urzędu Marszałkowskiego 21 września dzieci z Oddziału Przedszkolnego oraz klas I – III Zespołu Szkół w Ostrowie odwiedziły Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego w Rzeszowie. Maluchy wraz z opiekunami zostały bardzo gościnnie przyjęte. Obejrzały gmach, szczególnie podobał im sie gabinet vicemarszałkowski.....

            ....oraz sala audytoryjna....

            Panu Waldemarowi Szumnemu należą się z naszej strony głębokie ukłony, psalmy chwalebne i glorie śpiewane za cierpliwość oraz ogromny margines wyrozumiałości dla naszego stadka małych pędzli (a wiadomo – rozbzyczane i rozfruwane to to niemiłosiernie)......

            Dzięki Niemu dzieciska mogły zobaczyć także Wojewódzką i Miejską Bibliotekę, gdzie zapoznały się z historią książki. Opowiedziała o tym Pani dyrektor wszystkich bibliotek, taki Szef Szefów - Barbara Chmura.

            Także i niedawnej, smutnej historii dzieci dotknęły - tu pod pomnikiem katastrofy smoleńskiej....

            Kolejnym punktem programu była wizyta w teatrze Maska, gdzie dzieci obejrzały spektakl pt. „Gra”.

            Interaktywny spektakl w prosty i atrakcyjny sposób uczy zasad bezpiecznego zachowania się w mieście. Numery alarmowe, do kogo zwrócić się o pomoc w niebezpiecznych sytuacjach, jak przechodzić przez jezdnię i jak bezpiecznie jeździć w grupie rowerzystów – to tylko niektóre z licznych przydatnych informacji i reguł, których uczyli się mali widzowie (a mieli z tego powtórkę na dzień następny - tutaj). Wszystko to dzięki konwencji gry i teatru lalek – w formie zabawy, do której chętnie przyłączyły się dzieci. 

            Na koniec po uczcie duchowej było coś dla ciała – Mc Donald. Najedzeni i miło zmęczeni niektórzy posnęli w autobusie powrotnym......

          • Bezpiecznie na drodze

          • 22 września 2016                                                                                        odwiedził nas nasz DD – Dzielny Dzielnicowy sierż. Emil Mazur,  który przeprowadził pogadanki profilaktyczno-edukacyjne na temat bezpiecznej drogi do domu i szkoły, oraz przypomniał najważniejsze numery alarmowe najmłodszym naszym pędzlom. Uczestnicy spotkania otrzymali w prezencie odblaski,

            aby byli widoczni na drodze….Mazepa też na rowerze pomyka kolorowiajszy i odlaśny jak choinka….podstawa, to być widocznym na drodze.

            Wszyscy byli wielce zadowolnięci ze spotkania :-)

          • NOWOŚĆ !!!

          • W zakładkach po lewej pojawił sie nowy przycisk - "Nagrody" ......tu będziemy wychwalać wszystkich cudownych, nagrodzonych, wybitnych i wogóle takich rozmaitych :-)

             

          • Tęsknota okrutna :-)

          • Jutro, czyli we wtorek o godzinie 16.00

            zapraszamy na spotkanie z Rodzicami.

            Tęsknota powakacyjna za Wami łzy nam z oczu wyciska,

            więc spotkać się jest mus straszliwy :-).

            Zapraszamy tedy w nasze skromne progi.

          • Nowy rok szkolny nam nastał....

          • No i rozpoczęliśmy nowy rok szkolny …..do czerwca już blisko cheeky

            Kierownica Szkolna przemowę wygłosiła płomienną, idzie Jej to coraz lepiej. Moc Jej słów spada na nas niczym orzeł szerokoskrzydły pędzony gromami prosto z Niebios – jak widać po poniższej fotografii – jedni klaszczą z radości (z Niebiosami są przecie za  pan brat :-), inni zaś zaczynają kulić się w sobie. Paweł to młody  nauczyciel, jeszcze nie potrafi na klatę przyjąć mocy treści, jakie wygłaszają Dyrektorskie Władcze Usta.......kiss

            Jednak po chwili pyzata facjata Pana Pawła promienieje już radością, wessawszy w tkanki mądrość dyrektorskich słów czeka na dalszy bieg wydarzeń......

            Najważniejsi oczywiście tego dnia byli Pierwszoklasiści …..perełki nasze, które to wytoczyły się spod opiekuńczych skrzydeł Pani Eli i poturlały się ku spódnicy Pani Marysi, wychowawczyni swej……

            Na koniec Kierownicza Ręka ujęła dzwonek antyczny i wprowadziła go w wysokie wibracje…….pierwszy dzwonek mamy zaliczony….(prąd też mamy, niech wraże siły (wyjaśnienie znaczenia tego określenia z zamierzchłych czasów sobie poszukajta) nie myślą, że szkoła ma taki antyk na codziennym użyciu)

    • Kontakty

  • Galeria zdjęć

    • brak danych