30 IX w naszej szkole obchodziliśmy Dzień Pieczonego Ziemniaka.

Dzień Chłopaka przy tej okazji również był fetowany.....męska część dostała prezenty.....pan Sołty i Krzyś Skotnicki....

....Grześ Blok i Paweł Wuefmen.....

...a ten drugi to cieeeeeszył 

...nie dziwię mu się, ja też uwielbiam prezenty
Dostał i Ksiądz .....dostał prezent, ale i chyba nie tylko ze zdjęcia drugiego wnosząc 

nieeee no, jajca se robię ..... po prostu z radości Księdzu kichanie się włączyło ....oj, chyba nie na wodę 
Cała impreza nabrała cudownego rozmachu i miała iście ziemniaczano-jesienny aromat i posmak staropolskich wykopków. A wszystko to dzięki współpracy z naszą nieocenioną Radą Rodziców (tu Jej fragmenty)...

......oraz Paniom Radnym Podkarpackiej Izby Rolniczej – dwóm Aniołom - Anecie Chudzik i Alinie Radeckiej (poniżej wraz z Kierownicą słodkości rozdaje)......

Im to dziękujemy za sponsorowanie nagród i poczęstunku dla wszystkich uczniów naszej Szkoły. Podziękowania składamy i pokłony bijemy (w przypadku Admisia aż do wyskoczenia dysków międzykręgowych) za przybycie Gościom: panu Sołtysowi Wiesławowi Storek..... (poniżej z innymi Duchami Opiekuńczymi na VIPławce - Marzena Duda, wspomniane wyżej Aneta Chudzik, Alina Radecka oraz nasza Opieka Duchowa)

Dziękujemy i naszym kochanym Rodzicom (uhahane, znaczy się szczęśliwe)

.......dziękujemy za kartoflaki wszelkiej maści, za torto-placek, który w brzuszysko poszedł Admisiowi (i TAM też
)….potem się dziwi że spodni nie dopina. Dziękujemy za litry potu wylane przy obsłudze kuchni. Poniżej kuchnia w rozruchu....

....lecz za chwilę pełną parą działała....

Sednem święta były pieczone ziemniaki w ognisku. Tu jego początek....zaś obok już gotowy popiół gotowy na ziemniory.....

Nad właściwym procesem palenia czuwał Mistrz Ceremonii - nasz Cudowny Paweł. Uzbrojony w straszliwą maczetę i potworną dzidę wywoływał w ogniu strach paniczny .....palił sie równo i nie fikał.....

....przy tym wszystkim coś tam magicznego sobie pod nosem pośpiewywał .....Szamani Ognia mają swoje zaklęcia ......chodził wokoło i coś tam brzęczał kicając z nogi na nogę....

Miał i swojego technicznego do pomocy, do rozmaitych brudnych zadań.....

......delikatne płuca chłopaka miastowego wchłaniały dym ze smakiem.....

....jednak i on tańczył wokoło ognia jak Mistrz Ceremoni nie widział.....i jego Wielki Zadek fikał z chrustem w oparach dymu.....

Same ziemniaki miały w święcie swoje poczesne miejsce. Karty rękodzielniczej sztuki zostały zapisane dziełami dziecięcych rąk.....




....były konkursy.....

.....maluszkom trzeba było pokazać co i jak. Nasza Szybkobieżna Gracja Szkolna - Marysia najpierw solo przebieżkę uczyniła, potem dziecię powiodła do boju.....

.....a i obieranie ziemniorów na czas było ......

...w kuluarach baby handlowały butami ......

....ech ta nasza Gienia....no ale kobiety lubią buty, to i jej wybaczamy, bo Gienię kochamy
.....jajcuję, handlu nie było...ot tak wyszło.
A tutaj unikatowe zdjęcie na miarę roku 2016/17 .......Magda .....najbardziej tajemniczy Ptak, nie pozwalający sie focić ......takiemu snajperowi jak Admisiek nie umkniesz Magdo 

....pito kawę ......Olka już nie mogła znieść siorbania Admiśka, aż oczy zamknęła......ale bidaka gębę pełną miał popiołów, to i ciężko mu było.....

....zawody sprawnościowo-wykopkowe dopełniały całości.......



Było ekstra, dziękujemy wszystkim za bycie z nami, za pomoc i dobre serce. Kochamy Was.