• Igranie z nauką

          • Mieliśmy niedawno odwiedziny sympatyczne Nauczycieli i Uczniów z jarosławskiego "Mechanika". 

            Chemia z fizyką na przemian pokazywały swe tajemne oblicza ..... niby codzienne, a nieznane. Był i prąd, były i ognie, i wybuchy, antyterystów nie było .... spokojne. Dziwne masy plastyczne, dymy, bąble ..... było fajnie, bo nauka pokazana od strony ....zabawy. Niedługo ponowne odwiedziny "Mechanika" z nowymi porcjami dziwów wszelakich.

          • Muzyka na żywo prosto w ucho

          • W naszej szkole mieliśmy przyjemność uczestniczyć w lekcji muzyki na żywo. Tercet muzyków z Rzeszowa odwiedził nas i wniósł w mury naszej szkoły wiatr muzyki poważnej i tej na wesoło poważnej......

            ....wiem - tercet..... czyli troje muzyków, a tu dwóch Panów.....to Bogusław Dulski (skrzypce ..... to ta mała gitara pod brodą) i Kamil Łukasiewicz - guzikówka (czyli akordeon z mnóstwem orągłych klawiszków, w które devilczort wie jak trafiał bez patrzenia).

            Całość pieknie ozdabiała ani Bogusława Dulska  - sopran (znaczy się śpiew wysokim głosem)

            ....cała historia opierała się na niejakim Czupurku ....... on to chciał się nauczyć gry na jakimś instrumencie .....no i się uczył, uczył ....

            ....aż został profesorem muzyki ......znaczy się nauczycielem ..... solidaryzujemy się z Nim.......(no dobrze Pani Dyrektor..... nie komentuję już przecie, nic nie piszę o bólu i znoju crying)

            Całość wielce nam się podobała, no bo i człek nie ma w zasadzie kontaktu z taką muzyką,, a tym bardziej na żywo.....

          • Piłka odbijana :-)

          • 17 lutego ostrowieckie skoczne nogi pojechały do Skołoszowa na zawody w siatkówce.....

            Przez siatkę piłkę odijało 5 drużyn. W finale nasze Złote Ręce grały z Gospodarzami ..... no i wygraliśmy 2:0 - I miejsce nasze wink

          • Tłusty Czwartek

          • ....no i tak to Admisiek, będąc na diecie warzywno - owocowej, dbając o linię swą opływową wpadł w szpony Celiny. Ona to, w dniu dzisiejszym z rana, wparowała do pokoju nauczycielskiego z pudłem własnoręcznie stworzonych pączków......

            ....znikomą część odłożyła dla swej klasowej dziatwy, resztę zaś pozostawiła na pastwę paszczy nieposkromionej Admisia....

            .........zżarłem ....10 crying

            Ogólnie Czwartek w szkole był udany .... niektórzy już od rana łowili łapczywym wzrokiem przemieszczające sie pączki...

          • Główna nagroda

          • Tradycją już się stało że nasze dzieci z oddziału przedszkolnego corocznie biorą udział w „Jasełkach Przedszkolaków”, zorganizowanych przez Miejski Ośrodek Kultury w Jarosławiu.


            W tym roku przybieżeliśmy tam całą gromadą 10 grudnia 2016r zaprezentowaliśmy naszą bożonarodzeniową bajeczkę, pełną znanych nam postaci z bajęd rozmaitych.

            Bez nijakiej tremy zawojowaliśmy scenę, ale i przy tym serca ludzkie. Komisja artystyczna po obejrzeniu dziesięciu przedstawień w wykonaniu dzieci z jarosławskich i okolicznych przedszkoli przyznała nagrody, dyplomy i upominki. …….nasze przedszkolaki zostały cudownie wyróżnione otrzymując Główną Nagrodę: „Najpiękniejsze Jasełka 2017”....

            Dziękujemy Pani Agacie Lisowskiej za włożony ogrom pracy przy próbach oraz naszym Cudownym Dłoniom - Pawłowi Rojkowi, który to smyraniem palców prawie do śmiertelnego zwarcia doprowadził elektryczne klawisze.

          • Pocztówka od Henryka Sienkiewicza....;-)

          • ....spokojnie, nie mamy kontaktów z Zaświatami i pocztówki z "drugiej strony" do nas nie dochodzą .....hmmmm... szkoda angel

            Czy wiecie, że słowo pocztówka wymyślił Henryk Sienkiewicz? W 1900 roku autor Trylogii wziął udział w konkursie, którego celem było wymyślenie określenia karty pocztowej, innego niż pochodząca z języka rosyjskiego "odkrytka" (bo odkryta, nie zamknięta w kopercie i do przeczytania przez wszystkich). Na konkurs nadesłano trzysta propozycji. W finale jury rozważało pięć nazw: liścik, listewka, otwarta, pisanka i pocztówka, którą zgłosił pisarz pod pseudonimem Maria z R. 
            W związku z Rokiem Sienkiewicza odbyła się akacja "Pocztówka do pana Sienkiewicza", zorganizowana przez Bibliotekę Pedagogiczną w Gorzowie Wielkopolskim, a objęta patronatem Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej. Nasza szkoła wzięła w niej udział. Klasa 1g i 5, stworzyły karty pocztowe, które wysłaliśmy do muzeum. Zarejestrowano 3000 pocztówek. A to dyplom, który otrzymaliśmy - kliknij załaczony pdf

            Dyplom_od_Sienkiewicza.pdf

          • Mediacje rówieśnicze

          • „Szkoła dialogu” – to jeden z projektów, w którym uczestniczy nasza szkoła......

            Projekt ma na celu rozbudowywać międzyludzkie umiejętności komunikacyjne. Jedną z takich umiejętności, jest sztuka „dogadywania się” między sobą, bez zbędnych spięć i iskrzeń, a przy użyciu kulturalnej i mądrze prowadzonej konwersacji....

            To mediacje - proces dochodzenia do rozwiązania sporu w obecności bezstronnego mediatora......(po mojemu to ten w Magicznej Czapce...nie wiem, nie było mnie tam wink )

            W celu nabycia tychże umiejętności, nasi uczniowie wzięli udział w warsztatach "Mediacje rówieśnicze", które zostały zorganizowane w zaprzyjaźnionym Skołoszowie......

            W jednej, zwartej grupie rozwiązywali ciekawe zadania, a przy tym świetnie bawili się ze swoimi rówieśnikami z sąsiedniej szkoły. Niektórym lepiej "mediowało się" w leśnych ostępach, w towarzystwie roślin....

             Dzięki tym warsztatom wiedzą jak poprowadzić prawidłową mediację, jak się dogadać i przy tym nie narobić zbędnego bałaganu między rozmówcami.

          • Terenowa konferencja naukowa

          • Szkolne procesy wychowawcze są skuteczne, jeżeli przebiegają w kooperacji z działaniami rodzicielskimi. Tylko Zjednoczone Siły Rodzicielsko-Nauczycielskie są w stanie wynieść na wyżyny świeży i chłonny rozum dziecka.  Aby działania obydwu stron były kompatybilne, należy wypracowywać wspólny front działań, oraz jednakie metody urabiania tychże rozumów. Trzeba tedy zebrać się przy wspólnym ogniu i radzić, dumać o młodzieży chowaniu. Natura zawsze była wielkim bodźcem inspirującym poetów, malarzy, naukowców, takoż i my na natury łonie postanowiliśmy ruszyć z posad bryłę świata i pchnąć nasze działania wychowawcze ku światłu. Światłem był ogień w lesie....stary, najbardziej pierwotny kaganek rozświetlający drogę wszelkiemu stworzeniu z kręgu Homo sapiens, kaganek, który to dowiódł nasz gatunek do dzisiejszego poziomu, a wyprowadził z leśnych pomroczności. Terenowa Konferencja Naukowa rozpoczęła się (jeszcze za światłości panującej na niebiosach.....dzięki temu mogliśmy podziwiać nowe ostrzyżenie naszej Władzy....hmmm, muszę się jednak jeszcze dopytać, czy to czarne, to włosy....frown)

             ......od przewietrzenia rozumów na świeżym powietrzu. Ślizg sań napędzanych dwoma końmi niemechanicznymi.......

            ......skutecznie zainicjował działanie naszych mózgowych łączy (widać narastające skupienie naukowe w oczach tego duetu Rodzicielsko-Nauczycielskiego)......

            Następnie ukryte w wnętrzu naszego zewnętrza akumulatory (tractus digestivus) doładowano cudownym Tworem Kapuścianym i Cudami Przemysłu Wędliniarskiego. Wszystko było obficie zakrapiane.....musztardą i keczupem. Kawa i herbata z...... imbirem i jeszcze jakimiś inszymi pachnidłami rozgrzała ciała i umysły. Tak i wespół z naszymi Rodzicami postawiliśmy polskie szkolnictwo na nogi i pokazali mu nową, świetlaną drogę.....(admiś przeprasza za jakość zdjęć, ale robione bez lampy i z ręki ...)

            Piotrek stał i dumał, dumał..... niejedno już dobre wydumał, to i spokojny jestem o finał tegoż dumania pośród leśnej głuszy.....

            .... a w tle Paweł, wpatrzony w moc ognia intonuje pieśni patriotyczne......harcerska dusza w Nim zagrała.....

            Vaya con Dios dzieci......

            ps - ciekawe kto mnie za to zabijewink

          • Zabawa choinkowa

          • 14 stycznia mielim ubaw choinkowy. Na początku bawiła się młodsza zawartość naszych murów szkolnych. Tańce były, ale i pogoń za pingwinem (jak na zimę przystało) też.

            Potem na salę wkroczyły Starsze Lwy Parkietu......niektóre Kopciuszki to nawet kapcie gubiły w ogniu tańca.......ciekawe czy księcia Swego znalazły....?

            Z początku parkiet był okupowany przez nogi żeńskiej części.....

            Męska część zasiadła do stołów. „Tymbark” poszedł im w głowę – Jasiek cieszył, a Dawid za głowę się trzymał……

            Na parkiecie też nie zabrakło Ciała Pedagogicznego ……to to czarne coś, zapleczem do nas odrócone po lewej stronie na długich nogach, to nasza Plastyco-Muzykalnica......

            Większość jednak ugrzęzła przy suto zastawionym stole......

            Dziękujemy Rodzicom......a ja zrzucam teraz kilogramy tak ciężko wypracowane przez rok .... i stracone w miesiąc świąteczny crying

          • Wyższy stopień wtajemniczenia

          • W naszej szkole gościła tajemnicza „Grupa Zelektryzowani”. Dwóch Czarowników ..........

            ........ przedstawiło spektakl w stylu „czary mary i alchemia”, pokazując niecodzienne eksperymenty ukazujące niby znane nam na co dzień zjawiska, ale…..? No właśnie, niby znamy, ale jak to to funkcjonuje, jak działa, na czym polega ? – nikt się nie zastanawia.

            Dlaczego balonik fruwa na dmuchawie, ale nie ucieka ....?

            Dlaczego chłopaki podpalili nasz stolik (jak go Ewa rozliczy w inwetnarzu teraz?) ....a ten nie spalił się?

            ...a Kacper dmuchał, dmuchał i omal mu nie wyszło wink

            ....dmuchała też nasza Marzena delikatna i Piotrek (mniej delikatny) ....... nałykali sie helu i radochy było po pachy ...

              

            .......balonik z helem długo ozdabiał sufit sali gimnastycznej.....

            Niektóre doświadczenia wywoływały histeryczny grymas paniki na twarzy......Odleci czy nie odleci, jak mu przypalą....?

            ...no i przelewanie z flaszki do flaszki.....wcale nie jest takie proste, jakby sie zdawało.....

            Zabawa z gazami, temperaturą i inne figle fizyko-chemiczne sprawiły nam dużą radość, a i zaciekawienie duże......

              

            .....Martę to chyba ogrom wiedzy niejasnej przygniótł, bo oczęta spuściła i się poddała......

            Byli i tacy jednak, co się z Nauką do walki stawiali.....

             

            Innym przeżyciem naukowym była podróż kosmiczna, w jaką zabrali nas dwaj panowie i Ich planetarium. Magiczna kopuła, która wylądowała w królestwie Wuefisty zabrała nam dzieci .....

            .......kapcie po Nich ino zostały....wrócą, wrócą.....

            .......w przestrzeń naszego Układu Słonecznego, ale i także w dalsze zakamarki Kosmosu. Efekt wspaniały….dzieciom ciężko było potem równowagę złapać na równym terenie. 

              

              

            ......Admiś przeprasza za jakość zdjęć, ale ciemno było, i "z ręki" focie robił. Admiś też naukowiec i pokaz mu sie podobał.....

             

          • Gloria in excelsis Deo

          • Gloria, Gloria !!! .......świętowalim w naszej szkole. Świętowanie zaczęło w zasadzie z początkiem grudnia, a to za sprawą Mikołaja, który przed właściwym sobie terminem wpadł na salę.....

            ........by odebrać paczki przygotowane przez dzieci naszej szkoły....

            …..ale nie odebrał nam zabawek, niczym zbój wszeteczny, jeno jak na dobrotliwego świętego przystało – powiózł je za niedaleką granicę, na Ukrainę ku tamtejszym dzieciom. Nad właściwym opanowaniem radosnego bałaganu czuwała Dyrektorunia nasza.....

            .....która Swym powozem zaprzężonym w kilkadziesiąt mechanicznych reniferów (może obrażam superwóz Władzy, bo pewnikiem ma ich ponad setkę pod maską, ale ja tam się nieeee znam) powiozła cały mikołajowy dobytek na wschód, do punktu zbornego wszystkich świętych....

            Święty też odwiedził i najmłodszych w naszej szkole……

             

            Impreza dziką radość sprawiła Władzy….. jak dziecko, jaaak dziecko....pierwsza gnała do wora z prezentami, po cukierki .....

            Nasze nadworne Cudowne Palce Pawła również poczuły magię świąt......chłop aż wargi zagryzał z radości pomykając po klawiszowych czarno-białych schodach......Mikołaj jakoś tak dziwnie mu się przyglądał, zaraz mu z dzwonka przywali, bo grał i grał, a świętemu pot zalewał oczy....no ale Paweł tak ma, jak poczuje chłód klawiszy, to przechodzi na wyższe stany świadomości i niknie w równoległych światach.....

            Prezenty porozdawano – jedni brali je nieśmiało......

            .......inni zabierali i czym prędzej się oddalali.....

            Jeszcze inni badawczym wzrokiem zgłębiali tajemnice brody…cóż to się tam za nią kryje.....

            Było i  stado, które napadło Świętego w celach grabieżczych.....capnęło podarki i się rozpierzchło.....

            Potem do naszej szkoły przyszła choinka i zrobiło się już całkiem świątecznie.....

             

            A jak choinka, to i bańki choinkowe…… pojechaliśmy prawie całą szkołą do jedynej fabryki tych cudeniek – do Nowej Dęby

             

             

               No i już odpowiednio nastrojeni świątecznie dotarliśmy do kulminacyjnego punktu świętowania – Jasełka. Przygotowała je grupa najmłodszych naszych aktorów pod duchowym przywództwem (i hektolitrami przelanego potu płynącego spod "uczesanej" czarnej czupryny devil) pani Agaty Lisowskiej

            Niestety, głównodowodząca przedszkolem, Pani Ela Pusztuk uszkodziła sobie podwozie i zakuta w gips musiała siedzieć w domowych pieleszach i leczyć element napędzający, czyli nogę. Agata świetnie opanowała problem...

            Do Świętej Rodziny…

            …..przybyła caaaała czereda bajkowych postaci.....

            .....różowa Calineczka....

            ......Kopciuszek i Królewicz.....

            Śnieżka, a i Krasnoludów nie zbrakło...

            Le petit Chaperon Rouge (le petit szaperą róż) z Wilkiem (se potłumaczta)

            Jaś z Małgosią ……oj, dobrze że to rodzeństwo, nie małżeństwo, bo Jej wzrok coś dobrze nie wróżyłby wtedy Panu Mężowi. A tak, brat ….. najwyżej odda ;-)

            Jak i na szopkę przystało – przybieżeli Trzej Królowie....ledwie na wirażu wyrobili....

            Całość muzycznie opanował........no a któżby inny ??? Nasz Błogosławiony między Niewiastami.....popatrzcie.....jest w niebie, oczy zamknął i płynie po bezkresach pięciolinii i kluczy wiolinowych. Wieniec młodych fanek nie odstępuje Go. Kobiety kochają Pawła......gwiazdy Mu przyniosły...

            Do muzycznych wygibusów palcowych naszego maestro chóry anielskie piały Gloryje.......

            ......a rozgwieżdżone niebo tańcowało.....

            Za całość Kierunia nasza podzięki złożyła dzieciom, a Paweł radość swą klaskaniem zmaterializował.....

            Przy tej okazji rozdano należne nagrody za rozmaite konkursy o charakterze artystycznym:

               

                             

                   

            Nad sprawnym przebiegiem całości czuwał dziki zwierz....

            Następnym punktem programu była wspólna Wigilija, przygotowana przez Trzecioklasistów gimnazjalnych....

            Radocha wielka, jedzonko dobre....

            .....Admiś nakarmiony i zadowolony...

            Dziękujemy serdecznie

             

             

             

             

             

          • Konkurs o dobrym biskupie

          • Uczniowie klas 0-III naszej szkoły wzięli udział w plastycznym konkursie przedświątecznym pt.

            Św. Mikołaj z Miry – wrażliwy biskup".

            Konkurs zorganizowało Przedszkole Parafialne w Radymnie. Zgarnęliśmy laury:

            I miejsce – Marcin Gilarski kl. I

            III miejsce – Bartosz Wojtuń kl. II

            Wyróżnienie dla pracy Izabeli Trelki z kl. III

          • Apokalipsa prądowa

          •  

            Dziś zabrakło prądusurprise.

            Straszliwy płacz wystraszonych dziecicrying, szloch nauczycielek ratujących zalęknioną dziatwę, wycie wilków po zagumniach oraz skowyt wiatru wdzierający  się w pustką ziejące korytarze naszej szkoły przeszyły okoliczne powietrze zmrożone śmiertelnym podmuchem zimy.

            Sodoma i Gomora, pandemonium…..sądny dzień …….. wysiadły komputery i wi-fi ……

            Wieeeem, pojechałem po bandzie. Po prawdzie to remontowe prace na drutach okolicznych spowodowały braki w dopływie uporządkowanego ruchu elektronów w przewodnikach ….czyli prąd diabli wzięli. Z odsieczą przybyła nasza rodzima Straż – Dobry Duch prezes Andrzej Chudzik (nie załapał się w ferworze walki z żywiołem na fotkę) wysłał Aniołów swych – Grześka Skrabińskiego i Franciszka Niemca by ratowali białogłowy z opresji i dziatwię w cierpieniu ulżyli. Towarzyszyła Im dzielna Kierownica ....opatuliwszy się w obrus zdarty na prędce ze stołu wybiegła rączo prosto w lodowaty śnieg .......no doooobra, wiem że to poważny i drogi szal, wieeem devil

            Dumnie pierś prężąc chłopy przygonili na swym czterokołowym rumaku…..

             ….i przytargali Maszynę Dobroczyniącą........agregat.

            Wielce był potrzebny, bo jego tajemne moce napędzały maszynerię ciepło tłoczącą w rury naszych kaloryferów........ratując nas przed śmiertelnym wyziębieniem organizmów, czyli głęboką hipotermią.

            Tak sobie teraz patrzę i kolor mi się kojarzy......czerwony wóz, ognisty rydwan z niebios......6 XII.....a może to byli wysłannicy Mikołaja.......tak jakoś krasnoludowo wyglądali ;-)

             

          • Dzień Miśka

          • Zwierz pluszowo-futrzany ma pośród dziecięcej gawiedzi swoje święto....bardzo lubiane....

            ...spokojnie,to nie On wink

            Dzieci zebrała się spora garść.....a miśki dopełniały całości....

            ........i tańce z Miśkami były......

            ...również i konkursy na portrety zwierza z lasu....a właściwie z dziecięcego pokoju, bo tam mieszka....

                    

            ....był i czas, kiedy Misiek twarze zmieniał......

                

            ......nad sprawnym przebiegiem całości czuwały nasze Piękne Konferansjerki.......

            ....pozdrawiam wasz MiśAdmiś

          • W hołdzie Wieszczowi

          • Julia Cackowska.......

            .....hasając i pląsając z wdziękiem na scenie w Radymnie, gładko wyrzucała z siebie głosem pięknym, głębokim i donośnym strofy poezji sławnego wieszcza Mickiewicza Adama. 
            Jak widać już drzwi do kariery artystycznej przed Julią otwarte. Interpretacja utworu została doceniona i wyróżniona przez jury ZSOZIR w Radymnie.

          • Piłka kopana

          • 14 listopada  w Skołoszowie odbył się turniej piłki kopanej o Puchar Tymbarku ......

            - drugie miejsce zdobyliśmy….znaczy się jesteśmy dobrzy i nogi mamy kopne.......

            Jak sprawnie władać nogami i kierować nadmuchany przedmiot kształtu kulistego we właściwym kierunku naucza Posiadacz Cudownych Łydek (obiekt westchnień naszych Pań) – Mistrz Haratania w Gałę - Paweł Rojek......

             

          • zapraszamy wszystkich Rodziców

            na spotkanie 29 XI

            o godzinie

            - klasy 0-3 16.30

            - klasy IV - III na 17.00

          • Święto Odzyskania Niepodległości

          • Piątkowym popołudniem, 11 listopada, świętowaliśmy w naszej Szkole rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę.

            Na ten jubileusz przybyli niezawodni jak zwykle Rodzice i dzieci....

            Przybyli także przedstawiciele naszych Władz: pan wójt Bogdan Szylar wraz z Rodziną, pani radna Sejmiku Wojewódzkiego – Anna Huk, panowie – asystent wójta Błażej Piliszko, radni Józef Blok i Wiesław Storek (będący miłościwie nam panującym sołtysem) wraz z Żoną....

            Na sali było......sympatycznie

                  

            …...a Wszystkich przywitała nasza Kierownica (ciężko wtedy przeziębiona, ale jak widać ze zdjęcia – twarda z Niej kobita i mocno na pięknych nogach stała mimo gorączki topiącej łańcuszek na szyi devil )

            …..potem zrobił się podniosły nastrój, a to dzięki programowi artystycznemu przygotowanemu przez nasze dzieci z klas młodszych…..

            Były poważne śpiewy naszych Pięknych, a i śpiewał nasz Pierwszy Głos Chłopięcy - Kamil Czyż ......Kamilu - sorry - nie mam zdjęcia crying ...odpracuję Ci to w ogródku....

            ….a i na wesoło śpiewano, machając górnymi kończynami......

            Były tańce-hulańce - czyli coś dla kończyn dolnych, bowiem szkoła nasza rozwija wszechstronnie.....

            Na scenie przewijały się różne cuda-niewidy…..były koziołki (choć zboczenie zawodowe Admiśka widziało w nich ….chrząszcze)

            Zajechał na scenę pociąg (z moją ulubioną Lokomotywą)

            .......i była cała czereda różnokolorowych postaci.....

            Wraz z koziołkami (chrząszczami) po scenie powabnie przemieszczała się Syrenka (był moment że Admisiek dostałby po brzuszysku mieczem…..tylko szybkie ruchy jego gibkiego ciała pozwoliły mu uniknąć strasznego okaleczenie ……no doooobra, po prostu miecz się ześlizgnął po pękatym ciele)

            Całością sprawnie dowodzili nasi młodzi konferansjerzy......

            Coś miłego dla duszy wygłosił nasz Wójt......

            …a i miłego dla podniebienia też się znalazło.....

            Także radna Sejmiku Wojewódzkiego, pani Anna Huk umiliła nam wspólne popołudnie......

            Nad całością spokojnego przebiegu całej uroczystości czuwały przeniklwe oczy naszego Pawła, który to jest w naszej szkole specem od obronności wszelakiej i bezpieczeństwa narodowego (prócz uprawiania koszykówki piłką lekarską i rzutu oszczepem na czas).....

            Cała uroczystość była bardzo podniosła, tak bardzo, że nasze bożyszcze hal sportowych aż oczy ku niebu wzniósł, a Duch Opiekuńczy Technicznej Wszechwiedzy oczęta szeroko rozcapierzył w uznaniu dla twórczości dziecięcej.....

            Po występach dziecięcych trochę historii i realizmu wojennego przynieśli nam panowie z Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej "X  D.O.K."  – Zbigniew Poręba i Rafał Dziuńdzio. Pokazali broń, mundury, narobili hałasu i napędzili strachu jak należy, a i lekcję historii przeprowadzili.

            Zwieńczeniem całej imprezy był kiermasz ciast, za udział w którym Wszystkim Uczestniczącym serdeeecznie dziękujemyheartkiss

            Na początku trzeba było ciast pilnować, bowiem Admiś kręcił się ze swą przepastną gębą wokoło. Strażniczki dzielnie czoła mu stawiały ....no i podskocz Im człeku broken heart

            Niektóre Opiekunki Delicji też miały smaka, ale na razie chodziły tylko z pustymi tackami (i prośbą w oczach), aby ręce czymś zająć i i nie poddawać się słodkim pokusom.....

            Ciasta rozeszły się szybko i sprawiły dużą przyjemność. Szanowni Emeryci naszej Szkoły mieli uśmiech na twarzy (ciągnie do szkoły, ciągnie…ale to dobrze, dobrze, nas to cieszy), a i Mamy miały..... niebo pod opuszczonymi powiekami…

            Po ciastach pozostały jeno skrawki na stołach….i to dopiero było dla Miśka-Admiśka święto.....kto zjada ostatki, ten piękny i gładki ..... i ma wielką.....DUszę cheeky

            Pozdrowiska i podziękowania raz jeszcze - AdMisiek

             

             

             

             

          • Michał i ping-pong

          • Nasz drugoklasista - Michał Sebastyanka, machając ostro okrągłą deską do krojenia obleczoną w gumę .....paletką do tenisa stołowego zwaną, wymachał sobie III miejsce w gminnych zawodach w Świętem. Były to indywidualne potyczki gimnazjalistów. 

            Dziewczyny zza pleców z uwielbieniem na Niego patrzały ;-) ....no przystojny po wychowawcy, coby tu nie mówić ;-) 

            Miszka odebrał Złoty Kielich z nadobnych rąk pani dyrektor Urszuli Serfain.....

            Sam Michał jest sportowo wychowywany przez bożyszcze stadionów, uwielbieńca trybun oraz Wielkiego Maga Klarnetu - naszego Pawła.....

            Michał tak ostro ganiał za tą białą kulką, że niestety migawka aparatu była za wolna ......poruszał się w czasoprzestrzeni w nadkosmicznej prędkości, rozmazując obraz swego ciała na matrycy......

            ...rzadkie chwile były, kiedy Michał spowalniał i wtedy aparat mógł uchwycić Jego medalową postać.....choć niesforna ręka już nabierała prędkości.....

    • Kontakty

  • Galeria zdjęć

    • brak danych